Niemcy zawrócą prawie 3 500 imigrantów do Polski
Terrorysta z UK konstruował drona | Włochy zatrzymały statki NGO | Duński wywiad wykorzystał i porzucił | Spór o wolność słowa w Danii | Pucz w Nigrze z powodu migracji?| Barbie zakazana w Algierii...

Niemcy chcą zawrócić do Polski prawie 3500 imigrantów, którzy przedostali się przez granicę białoruską i Polskę do Niemiec. Zgodnie z postanowieniami dublińskimi mają prawo zawracać imigrantów do tzw. kraju pierwszego wejścia na terytorium UE. To przeczy dotychczasowym deklaracjom rządu Zjednoczonej Prawicy, że polska granica z Białorusią jest szczelna. Niemcy zamierzają też skorzystać z uproszczonej procedury zawracania, co przyspieszy cały proces. Berlin też znajduje się pod presją wschodnich landów, by przywrócić kontrole na granicach, co zawiesi działanie strefy Schengen. Rzeczpospolita
Świeżo upieczony student uniwersytetu w Birmingham konstruował drona zdolnego do przeniesienia broni, dowiedział się sąd w trakcie procesu. Aresztowany w styczniu zwolennik ISIS Mohamad Al-Bared był absolwentem inżynierii mechanicznej. W domu podczas przeszukania znaleziono drona, drukarkę 3D, która służyła do produkcji części do niego. Al-Bared zaprzecza stawianym mu zarzutom przygotowywania ataku terrorystycznego, ale prokuratura w sądzie pyta, jaka jest wobec tego intencja budowy drona z głowicą wybuchową. BBC
Włochy zatrzymały dwa niemieckie statki organizacji pozarządowych za łamanie prawa. Najpierw zatrzymany został statek Aurora, a kilka dni później Sea-Eye 4. Drugi statek, zarządzany przez niemiecką organizację Sea-Watch, otrzymał ponad 3 tysiące euro kary oraz zakaz opuszczania portu Salerno przez 20 dni. Załogę oskarżono o ustawiczne łamanie prawa włoskiego zakazującego „wielokrotnych ratowań na morzu”. Prawo wprowadzono, by ograniczyć działania organizacji pozarządowych, które oczekiwały na morzu na kolejne łodzie płynące z Libii i Tunezji. Krytycy zarzucają im udział w przemycaniu nielegalnych imigrantów do Włoch. Organizacje pozarządowe z kolei zarzucają rządowi Włoch zwiększanie zagrożenia dla ludzi, poprzez utrudnianie im działań. Infomigrants
Duńskie agencje wywiadowcze znalazły się przed sądem, pozwane przez duńskiego obywatela, który szpiegował dla nich terrorystów, a skończył w więzieniu jako członek ISIS. Pochodzący z Syrii Duńczyk Samsam szpiegował w latach 2013-2014 w Syrii identyfikując zagranicznych terrorystów dla duńskich służb wywiadowczych PET oraz wojskowych służb FE. Nigdy nie był członkiem Państwa Islamskiego, a jednak w 2018 skazano go za udział organizacji terrorystycznej w Hiszpanii. Obrońcy służb w sądzie mówią, że potwierdzenie tego z Hiszpanią utrudniłoby zdolność komunikowania się ze źródłami i naraziłoby bezpieczeństwo narodowe. Samsam w roku 2012 sam pojechał do Syrii walczyć z reżimem. Po powrocie został zatrzymany przez służby, ale nie postawiono mu zarzutów. Jak sam twierdzi, później wysyłano go kilkukrotnie z misjami do Syrii. Al-Monitor
Rząd w Danii kontynuuje prace nad ustawą, która ma ograniczyć wolność słowa, w odpowiedzi na presję państw muzułmańskich urażonych paleniem Koranu w Danii i Szwecji. Krytykę działania rządu przypuszcza opozycja. Morten Messerschmidt z Duńskiej Partii Ludowej skrytykował to, że nagle uczucia państw muzułmańskich stały się bardzo ważne dla „reputacji Danii”. Z kolei lider Sojuszu Liberalnego napisał, że „jest niepokojącym, że naciski ze strony krajów islamskich zmuszają nas do ograniczania wolności wypowiedzi w Danii”. Mai Villadsen ze skrajnej lewicy: „Nie możemy zmieniać naszych praw ponieważ pewne despotyczne reżimy - które nie respektują nawet najbardziej podstawowych praw człowieka - grożą interesom eksportowym korporacji” Contrepoints.org
W raczej świeckim Kosowie konserwatywni muzułmanie atakują dziennikarzy. Jednym z ich ostatnich celów jest dziennikarz „Nacionale”, związany ze środowiskiem LGBT, Vullnet Krasniqi. W miejscowości Prizren wiszą banery i telebimy przekonujące, że „wolność wypowiedzi kończy się wraz z obrażaniem”. Powodem kampanii są niewygodne pytania jakie Krasniqi zadał muzułmanom protestującym przeciwko występowi muzyka Peaches, gwiazdy środowiska LGBT. Gdy zaczął zadawać im pytania, co oznacza “degeneracja” itd. tłum zwrócił się przeciwko niemu i zaczął go popychać i obrażać. To nie pierwsze takie zajście. Tego lata inny dziennikarz został pobity za ironiczny komentarz wobec imama, który otrzymał w ramach przejścia na emeryturę mercedesa. W ostatnich latach więcej pracowników mediów otrzymywało pogróżki i było atakowanych fizycznie. Deutsche Welle
Czy pucz w Nigrze ma związek z unijnymi planami powstrzymania imigracji? Niektórzy obserwatorzy wskazują na to, że obalony prezydent Bazoum był związany z prawem ograniczającym przemyt ludzi przez Niger, wprowadzonym w 2016 roku gdy został ministrem spraw wewnętrznych. Ograniczyło ono armii możliwość dodatkowych dochodów z łapówek od przemytników i zwane było „prawem Bazouma”. Prawo to odcięło przychody dla licznych grup korzystających z przemysłu przemytniczego, w tym dla wojskowych. Miesiąc przez puczem Bazoum spotkał się z prezydentem Francji Macronem i temat ograniczania migracji przez Saharę miał powrócić w rozmowach. The Guardian
Film „Barbie” zakazany w Algierii. Konserwatywni islamiści obawiają się, że kobiety zbuntują się przeciwko patriarchatowi, uważa francusko-algierska islamolożka Razika Adnani. Po trzech tygodniach wyświetlania w kinach, Algieria wycofała film, który został uznany za „sprzeczny z wartościami algierskiego społeczeństwa”. Presji konserwatywnych muzułmanów nie uległy Tunezja, Maroko, a nawet Arabia Saudyjska, gdzie film jest wciąż wyświetlany. Marianne